Zdarzyło mi się być w miejscu przesączonym kulturą ludową... Kielecczyzny. Przyjeżdżają tam ludzie, którzy przechadzając się po głównej drodze Sędka poszukują pierwszych nut na instrumentach dętych, strunowych i blaszanych. I jakby te przetańczone noce, stare melodie i zawiłości ludzkich historii dziejących się na grzbiecie góry, w wiosce, której już nie ma oraz u źródeł Złotej Wody, miały przenieść ich bliżej nieba. Mitycznie sielskiego, wiejsko-zielonego.
Panie z KGW Sędek: od dołu: Wykład Ryszarda Michalskiego
Lodzia Matok
Karolina Skowrońska
Olesia Kasprzyk
Wykład Józefa Myjaka i Mariana Susa
Cowieczorna potańcówka w Domku
Arkadiusz gra pierwszą w swoim życiu odę na trąbce.
Niedaleko Sędka znajduje się wieś, która niedawnym czasie zniknęła z map, wchłonięta przez las. Pozostało tam trzy domy - jeden już opuszczony, drugi zamieszkały przez siostry Gałki, trzeci przez trzech starych kawalerów. Nie mają bieżącej wody, drogi asfaltowej, żeby było ciepło muszą narąbać drzewa - a pilnuje i chroni ich, chyba jedynie, niebieska figurka Matki Boskiej.
Świetne rysunki! I ja tam tańczyłem!
OdpowiedzUsuńDzięki! Cieszę się, że tu trafiłeś : )
Usuń