W kwietniu miałam szczerą przyjemność pracować nad moimi rodzimymi tańcami. Urodziłam się bowiem w Leżajsku, wychowałam w Brzózie Królewskiej, a jest to region zaliczany przez uczonych do Lasowiaków (choć mój wujek twierdzi, że mowę mieliśmy dawniej jak starzy Rzeszowiacy, ale o tym może kiedy indziej). Idąc zatem za nielubianymi przez mnie, aczkolwiek może pożądanymi w dzisiejszych czasach podziałami związanymi z finał naszych harców będziecie mogli zobaczyć, ba, nawet wziąć w nim udział w niedzielę 23 kwietnia w trakcie Odpustu na Św. Marka. Podczas zajęć na skrzypcach przygrywał mi wspaniały skrzypek Paweł Płudowski i też z Kapelą z Huty Komorowskiej będziemy bawić się w niedzielne popołudnie.
Zapraszam serdecznie.
Dziękuję Kasi Dypie z Muzeum za ogrom wspaniałych przeżyć. Dzieciaki na zajęciach były świetne, a teraz chcę zatańczyć również z ich rodzicami :D
Zapraszam także, jeśli ktoś z Was, moich czytelników, jest z okolicy, przyjeżdżajcie. Na potańcówkach tradycyjnych jest bowiem jak w dawnej chacie - multipokoleniowo. I niechaj tak zostanie!
fot. Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej |
Muzeum Kultury Ludowej w Kolbuszowej >>klik
23 kwietnia 2017
Przygrywa Kapela z Huty Komorowskiej >>klik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz