Ha! Nie mogłam się powstrzymać!
Oto pełna dramaturgii miniaturka muzycznie wiadomo czym inspirowana, ale zastanawiam się o co chodzi w tej kresce, o co chodzi w tej plamie...
I to są chyba odniesienia do bajek z mojego dzieciństwa od Studio miniatur filmowych np. przez biegnącego koguta telerankowego, a skończywszy na 'Filmie pod strasznym tytulem' Leszka M. Gałysza. (gdzie 'nasi' domotaneczni grają i śpiewają @szczepanpospieszalski i Janusz Prusinowski -teraz @prusinowskikompania !)
Ale też zaczarowana jestem animowanym światem Václava Čtvrtek'a 'Bajek z mchu i paproci o Żwirku i Muchomorku'
a już najbardziej Marcella Jankovicsa np. w całej serii bajek węgierskich oraz przede wszystkim János vitéz'ie (Janusza, któremu nadano po angielsku tytuł, nie wiedzieć czemu, zamiast wojaka to kolby kukurydzy) i Tragedii Człowieka.
Ja polecam powyższe - jako alternatywę do często zbyt stroboskopowych i przejaskrawionych animacji XXI w.
A tym czasem:
"Tańcowała Ryba z Rakiem" ze ścieżką dźwiękową z filmu Propala hramota (czyli Zaginiony list/rulon) z 1972 w wykonaniu Ivana Mykołajczuka i Fiodora Stryguna
Viola!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz