środa, 21 sierpnia 2019

Akurat wiał wiatr

"(...) Szukając ciszy, oddaliła się od domowników, aby poczytać książkę o Caravaggim. (...)  "Aby przeczytać tę książkę, trzeba mieć bardzo dojrzały pogląd na kościół i sztukę" mawiała mama i dopowiadała: "taki zdolny, a tak się zmarnował". Kasia przeczytała juz jednak 4/5 i nie zauważyła nic szokującego. (...) Niemniej jednak było lato, można było siedzieć na trawie, choć akurat wiał wiatr. (...) Była szczęśliwa - nikt jej nie przeszkadzał (...) Jedyny minus był taki, że tuż za składem desek, wujek zakopał wnętrzności martwych kur, które bili dwa dni temu. Stąd raz dochodził do Kasi przyjemny rześki zapach żywicy, a raz odór kurzych trupów."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz