fot. Arkadiusz Szałata |
Ma się w życiu te pierwsze razy!
Nie będę czekać jutra, napiszę dziś, że właśnie wróciłam z 33. Krakowskiego Wianka w Szczurowej z występu solo, jako reprezentantka Krakowiaków Zachodnich z ramienia CK Sułoszowa.
Wiem, że wiele osób siedzących w tradycyjnej muzyce może się zdziwić, przecież jestem z nikąd - urodzona i wychowana na Podkarpaciu, z korzaniami w Lubelszczyźnie, wysiedlona do Zachodniopomorskiego, a dopiero kształcona w Krakowskim. Ani charakteru prawdziwej Krakowianki nie mam, a gwarę tylko ogólną, ale.... to co? Buty mam swoje zakupione w Leżajsku przez Jadzię Kulę; korale swoje, które dostałam od chłopaka w młodości; bursztyny od babci Marii Chodoń - mamy taty z Lublina, chustkę na głowie po śp. Zoffi Loryś - mamie mamy z Brzózy Królewskiej; strój sułoszowski debiutował razem ze mną, bo świeżo co wyciągnięty z opakowania.
Kiedy szłam przez Kraków i Skałę w spódnicy i gorsecie krakowskim słyszałam komentarze, że dobrze robię, bo "to" zanika, ale kiedy zechciałam potańczyć do polek i walczyków granych przez kapele na Przeglądzie, to nie było z kim.
Z 76 występujących w trzydniowym Krakowskim Wianku twórców, było 7 młodzieżowych grup, w tym moje Prądniczanki (średnio 13 latki). Nie wiem ile lat mieli pozostali soliści, ale dzisiaj byłam najmłodszą śpiewaczką kategorii solo, pozostali średnio dwa razy starsi. (http://www.mcksokol.pl/ 133,13418,33__KRAKOWSKI_WIA NEK.htm)
Piszę, bo dostałam bardzo konstruktywny komentarz od jury dotyczący zarówno mojego występu, jak i występu dziewczynek, które dopiero co, bo od listopada, mają styczność z takim rodzajem muzyki. Ale przede wszystkim piszę dlatego, żeby spytać, gdzie są moi znajomi, którzy wiem, że śpiewają i grają muzykę tradycyjną i mieli by być może, np. ze względu na pochodzenie, większe szanse w konkursie.
Może gdyby było więcej młodych wykonawców, to znalazło by się więcej młodych odbiorców, kapele zeszły by po występie ze sceny i miałyby dla kogo grać do tańca, nie tylko do słuchania i kiwania głową, że szkoda, że TO już zanika...
Jestem z siebie dumna.
Dziękuję Monika De, pani Władysławie Roś, pani Marii Dębskiej - za konsultacje i za to, że chcą przekazywać repertuar młodym; pani Zofii Rech z CK w Sułoszowej za możliwość wzięcia udziału w Konkursie i Prądniczankom - Agnieszka Syguła, Patrycja Syguła,Ola Karcz, Zuzanna Wawro, Alicja Gorajczyk Alicja Gęgotek i chciałabym tu wymienić jeszcze wielu innych, dzięki którym jestem tu, gdzie jestem oraz wskazać wiele innych przeglądów i konkursów, w których wciąż jest przestrzeń dla moich rówieśników.
fot. Arkadiusz Szałata
maj 2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz