W zeszły wtorek miałam wielką przyjemność wystąpić wraz ze Strojonymi z fragmentami Pieśni Gminnej podczas tegoroczenj Gali rozdania nagród "Ars quaerendi".
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się tego po sobie, ale bardzo się wzruszyłam. Po wysłuchaniu duetów mistrz-uczeń, którzy w tym roku są laureatami konkursu, po wysłuchaniu relacji z projektów, które dwa lata temu zostały nagrodzone, wstąpiło we mnie takie piękne światło nadziei, że marzenia się spełniają.
Dla mnie występ w Pieśni Gminnej to niesamowita przygoda, pierwszy raz na deskach teatru, praca ze wspaniałym reżyserem Wiesławem Hołdysem, który podsuwa ci rolę i w niesamowity sposób pozwala wymościć się w niej tobie, twojej interperetacji. To uczucie wolności, a jednocześnie poczucie bezpieczeństwa, ojcowskiej troski. Praca w Teatrze dała mi też możliwość kontaktu z aktorami, obserwowanie i inspirowanie się ich doświadczeniem. Lekcje, które pamiętać będę do końca życia, choć oni może nawet o tym nie wiedzą. Aż w końcu, możliwość obserwacji swojego głosu, narzędzia w procesie rozwoju, nie tylko w sobie, ale też we współśpiewających - Strojonych, współmówiących - Alicji Margolin.
Dzięki Moniko, coś mnie zaprosiła do tej podróży.
A Wam mówię, że jeśli będziecie mieli kiedyś okazję wziąć udział w takim projekcie, nie wahajcie się. To jest najlepszy kurs, nie tylko umiejętności, ot życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz