Czasem bywa, że dostanę niestandardowe zamówienie... np. portret auta :D
W ogóle u mojej siostrzycy i jej męża wisi wiele obrazów mego pędzla! Jej dom stał się niemalże moją galerią autorską, spójrzcie sami:
"Plazmy Natury"? (w zbliżeniu tutaj >>klik) ,
"Czerwona dla Ewel" (>>klik)
"Rakieta dla Filipa (klik <<)
i całe mnóstwo karteczek z rysunkami do projektu #zdzieckiemnarękach (>>klik )
Jestem tym wzruszona, tak samo jak faktem, że mama przechowuje moje książki, które dawno temu pisałam, ilustrowałam i własnoręcznie sklejałam. Mile dotykają takie akty moje serduszko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz