Link do filmiku: https://fb.watch/5EMVEUOdXq/

Jak nie było pandemii, to często chodziłam do takiej współczesnej karczmy Strefa, na ul. Św. Tomasza w Krakowie, teraz z wiadomych powodów nie chodzę. Za to wertując zapiski Oskara Kolberga, trafiłam na spis karczem, jakie były w okolicach Krakowa pod koniec XIX w. i tam proszę bardzo: „Pod-Bocianem - karczma między małemi a dużemi Bronowicami”. /T5, str. 168/

Skoro już się ten Bocian pojawił nie tylko z okazji wiosny, bo wita się je już na Matki Boskiej Roztwornej 25 marca. I tu od razu myślę, że inny cykl można by poświęcić Świętym w kulturze ludowej, bo to też piękne czemu i komu patronują.

Wracając do bocianów, na Podlasiu na ich powitanie robiono pieczywo w kształcie bocianich nóg, tzw. busłowe łapy. Ofiarowano je kobietom, by miały zdrowe nogi i by szybko wyszły za mąż [www.teatrnn.pl], ale też wkładano je do gniazd na swoich posesjach, jako poczęstunek i zaproszenie, bo... i tu proszę bardzo, sięgnijmy już do naszego krakowskiego.

Oskar Kolberg zapisuje:
"Gdzie bocian na gniaździe siedzi, tam piorun nie uderzy”. /T7, str. 130/
oraz
„Tam, gdzie bocian gniazdo obie zakłada, odgania on (od
tego miejsca) chmury i złe. Wtęc ktoby bociana zabił albo psuł
mu gniazdo i drzewo, ten chmury i pioruny na się sprowadza.
[...]
Bociany mają dar wieszczy. I tak wieśniak się odezwał (do Wodzickiego): Panie, będzie źle, bo co te boćki dokazują. Bociany przepowiadają wojnę. A gdy do wojny mimo wróżby nie przyszło, zagadnięty wieśniak dowcipnie odpowiada: Panie, miała być i boćki ją przeczuły, lecz tego ptaki wiedzieć nie mogą, że się cesarze po godzą. Bociany opuszczają gniazdo, przeczuli ogień — i gdy opuściły drzewo z gniazdem na kole, to piorun uderzył, albo spróchniałe samo się wywróciło. Do tegoż ornitologa odzywa się także wieśniak: Niech jaśnie Pan tego człowieka nio trzyma, on strzela do bociana; a mimo nakazu chłopi nie chcą psuć gniazda bociana". /T7, str. 111/

I tu mamy przypis, że w ogóle lud, jeśli spostrzeże, że ptak ma gniazdo na drzewie, nie chcą tego ścinać, bo wierzą, że prędko spróchnieje.

Natomiast, jak robiłam wśród was kwestionariusz do Bestiariusza Krakowskiego, to przy bocianie dostałam taką fajną odpowiedź z Mszany Dolnej, że „bociany przynoszą dzieci — uchronić się nie można" https://www.facebook.com/photo?fbid=1160755760944280&set=g.191337628845753
i na str. 237 również w Tomie 7 w przypisach, w których w tym Tomie Kolberg często odnosi się do Mitologii Niemieckiej Grimma, czytamy:
„I bocian także uchodził za nie tykalnego. Jest on posłańcem wiosny podobnie jak i Jaskółki; Nazwa jego poetyczna sięgać winna czasów pogaństwa, podane jednak dotąd o nim wieści, nie dozwalają dostatecznego o jego znaczeniu określić zdania. Glossy staro-górn.-niemic. dają 'odeboro' (Graff 3, 155), 'udebero' (Sumerl 12, 16), 'otivaro', 'odehore', 'odeboro', [...] 'Bero' i 'boro' znaczy nosiciela, pierwszy zaś wyraz niepewny, czy: szczęście (ot opes) czy dzieci noszący; dotąd wiara ludu przypisuje mu przynoszenie nowonarodzonych; [...]".

To więc wydaje się bardzo dziwne, skoro tyle dobra przynosi bocian, że „Zwoływaniu ptaków przez pustelnika” w T5 na str. 364 bociany są określone jako plugawe... zagadka do rozwikłania na przyszłość, a skoro już jesteśmy przy zagadkach, to czy znacie odpowiedź [T8, str. 241]
„Dwanaście bocianów, a czterech orłów
jedno jaje na rok niosą".
Zapraszam do zgadywania, pomysły piszcie w komentarzach.

Dobrej nocy i obyśmy się już niedługo mogli zobaczyć w karczmie!
Pozdrawiam Kasia Chodoń,
czyli Wasza Pani od Muzyki

hm...natomiast pieśni o bocianach w krakowskim nie spotkałam... pojawia się za to w takiej, która jak nic, pasuje do karczmy, a dwa była inspiracją do pieśni śpiewanej przez Wielkoludy z Bestiariusza Krakowskiego, posłuchajcie od minuty 17:12 https://fb.watch/52IldUMaRK/


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz